Lampa owadobójcza

Na działce wieczorami używam lampy owadobójczej. W połączeniu z kilkoma innymi dodatkami, sprawiam, że np.: komary mają tam kiepski żywot. Za to pszczoły, bąki i osy mają raj.

Byłem ciekawy, jak jest skonstruowana taka lampa. Jest kilka rozwiązań, które może producent wykorzystać. 
Lampa przeżyła już kilka zim bez żadnej szkody, dlatego zastanawiałem się, czy w środku nie uszkodziły się jakieś podzespoły elektroniczne. Okazało się, że lampa nie ma takich.



Jak widać lampa jest solidnie zbudowana.


Za generowanie wysokiego napięcia odpowiada po prostu... transformator wysokiego napiecia. Konstrukcja prosta, skuteczna i z bardzo trwała.


Zapłonniki (startery)odpowiadające za zasilanie lamp UV:

Transformator wysokiego napięcia. Kiedyś zmierzę jakie napiecie jest używane, ale musze na działkę zabrać odpowiedni miernik. Zastanawiam się też, jakie natężenie można uzyskac z tego transformatora. Taka konstrukcja powoduje to co można zaobserwować empirycznie - owady są wręcz smażone na skwarki.

Łączenia kabli są dodatkowo zabezpieczone:


Lampę kupiłem około pięciu lat temu. Jest skuteczna i bezawaryjna, a do tego była tania w zakupie. W tej cenie mogę kupić przewód, wtyczkę i dwie lampy UV ze starterami - gdybym kupował części by skonstruować własna lampę. Takie czasy, że w ogóle nie opłaca się konstruować własne urządzenia.

***


Więcej na:


Update: 2016.10.08
Create: 2016.10.08

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz