R-20F Rozgałęźnik przeciwprzepięciowy - poważny problem

Około miesiąca temu zauważyłem, że R-20F chroniący pralkę w dużej łazience ma popękaną obudowę. Ponieważ są to tanie urządzenia, więc pomyślałem, że może obudowa nie wytrzymała obciążenia wtyczką i kablem. W ogóle nie pomyślałem, że może to być coś poważnego. Skleiłem po prostu obudowę przemysłowym klejem cjanoakrylowym. Nawet go nie rozbierałem.
Pralka pobiera do 10 A, przeciwprzepięciowy R20-F jest sprzedawany z informacją, że wytrzymuje 16 A. Co mogło się stać, prawda?

Dla porządku dodam:

1) Obwód zasilający pralkę jest dedykowany i zabezpieczony wyłącznikiem nadprądowym B10A:
Nie ma więc możliwości przekroczenia nominalnego obciążenia R-20F. Sama instalacja elektryczna była kontrolowana 6-mc temu (w grudniu 2014) przez elektryka:

2) W łazience nie ma zwiększonej wilgotności. Metr od jej drzwi znajduje sie jeden z domowych higrometrów:

***

Przechodząc do meritum:

Tydzień temu zauważyłem, że wspomniany przeciwprzepięciowy R-20F ma ponownie spękaną obudowę, a do tego dziwnie zwisa... Odłączyłem go i poddałem oględzinom. W ostatniej chwili. Za moment to R-20F przetestował by zabezpieczenia zainstalowane na tym obwodzie i/lub czas dojazdu straży pożarnej.

Bolce wtopiły się w obudowę:

Klejone pęknięcia, pękły ponownie:


Widać jak bolce przechyliły się od temperatury:


Tak samo temperatura spowodowała, że popękały elementy wewnątrz zabezpieczenia:

Widać, w jakim stanie są przewody. Ich izolacje zaczęły się topić i sklejać:

Ciekawy kolor mają metalowe elementy. Mocno się utleniły.




To nie wina jakości plastiku. On popękał od temperatury.

Coś się rozprysło wewnątrz zabezpieczenia przeciwprzepięciowego R-20F. Warystory i iskierniki są całe i nieuszkodzone. To nie jest wynik absorpcji przepięcia! Potwierdza to też dioda kontrolna R-20F.

Nawet izolacje sczerniały:

Ten czarny plastik rozpadał się w ręku. Widać reż pęknięcia na metalowej końcówce bolca, w której był zaciśnięty przewód.

Jak to się utleniło!



Zniszczone gniazdko:

Sprawdziłem, czy to nie wina gniazdka. Tak wygląd w środku. 

Sprawdziłem dociśniecie śrub mocujących kable w gniazdku. Użyłem do tego duży śrubokręt i nie stwierdziłem luzu. Śruby były dobrze dokręcone.

Jeszcze jedno zdjecie wnętrza gniazdka. Wszystko jest OK.

Tak wygląda wtyczka:

Podłączyłem tą wtyczkę bezpośrednio (czyli bez R-20F) do gniazdka i sprawdziłem, czy coś się nie będzie nagrzewać. Wykonałem dwa prania (90 stopni). W trakcie nagrzewania wody w pralce zatrzymywałem pranie i sprawdzałem temperaturę bolcy wtyczki. Były ledwo, ledwo ciepłe. Czyli, nie tu był problem.


Ponieważ używam około 20 takich zabezpieczeń:



Zacząłem je sprawdzać. Problem dotyczył tych R-20F, które pośredniczyły w zasilaniu urządzeń dużej mocy - znalazłem posklejane od temperatury izolacje od przewodów. Tak wygląda R-20F zabezpieczający zmywarkę:

Ponownie widać charakterystyczne pęknięcia:



Izolacje przewodów skleiły się. Biały ślad jest po ich rozerwaniu:


W tym momencie zadzwoniłem do firmy Elgotech, gdzie ustaliłem, że wyślę e-mail'em zdjęcia. W kolejnej rozmowie firma poprosiła o przesłanie trzech R-20F. Opłacony przez Elgotech kurier stawił się po zabezpieczenia:
  1. Pralki.
  2. Suszarki do ubrań.
  3. Zmywarki.
Zabezpieczenia od suszarki do ubrań nie rozkręcałem. Tak się umówiłem z Elgotech. Po kilu dniach otrzymałem paczkę z trzema nowymi R-20F. Firma nie chciała nawet paragonów, których zresztą nie posiadam.
Niestety, nie otrzymałem informacji jaka była przyczyna takiej awarii. Oczekiwałem, że odniosą się do tej kwestii. Tak samo uszkodzone gniazdko też pozostało bez echa. Szkoda.

W takiej sytuacji sam też nie dzwoniłem do Elgotech. Sorry, ale ich urządzenie rozpadło się i mogło spowodować poważne szkody, a inny R-20F zaczął wykazywać podobne objawy. W takiej sytuacji oczekiwał bym bardziej zdecydowanej reakcji, niż sama wymiana urządzeń. Na przykład e-mail z informacją, że to był jednostkowy wypadek i mogę użytkować inne R-20F, był by pożądany.

Nie miałem innego wyjścia, niż rozebrać nowe R-20F i sprawdzić samemu, czy ich konstrukcja różni się od posiadanych modeli. Nie zauważyłem różnic, czyli problem mógł powrócić.

Ponieważ cena R-20F jest bezkonkurencyjna w stosunku do ich funkcjonalności i wyglądu, postanowiłem zmodyfikować je wg. własnego pomysłu i wniosków z obserwacji uszkodzonych egzemplarzy.

Podzieliłem posiadane w domu przeciwprzepięciowe R-20F na dwie kategorie: 
  • Te które zasilają urządzenia do 500 W.
  • I te zasilające odbiorniki pobierające ponad 500 W.

Te pierwsze zmodyfikowałem w taki sposób, że zlutowałem ich kable w złączach. Użyłem do tego odpowiedniego preparatu, ułatwiającego lutowanie niklowanych i utlenionych powierzchni. W żadnym nie znalazłem "sklejonych" przewodów, co potwierdza, że problem można powiązać z poborem prądu przez zasilane urządzenia.
Dzięki temu utleniające się  połączenia kabli nie nagrzewają się. Zmodyfikowałem R-20F zabezpieczające:
  1. Lodówkę.
  2. Radio w kuchni.
  3. Alarm.
  4. Sprzęt RTV w sypialni.
Zastanawiałem się, czy warto powyższe R-20F modyfikować. Powinny z takim obciążeniem pracować bezproblemowo. Ponieważ jednak taka modyfikacja nie jest bardzo pracochłonna to wolałem ją wykonać. Będę spokojniej spać. Wolę odrobinę więcej zrobić i zapomnieć o problemie.


Inaczej zmodyfikowałem R-20F zabezpieczające:
  1. Pralkę.
  2. Suszarkę do ubrań.
  3. Zmywarkę.
  4. Ekspres do kawy.
  5. Sprzęt RTV w salonie.
  6. Sprzęt RTV, komputerowy i laboratoryjny (moje biurko).

Do oryginalnych przewodów zabezpieczenia przeciwprzepięciowego R-20F dolutowałem równolegle nowe kable. Dzięki temu zachowałem oryginalne kable zaciśnięte w złączach, które oczywiście też zlutowałem. 
Oryginalne kable mają  0,75 mm2. 

Wg. różnych opracowań pozwala to na przeniesienie ciągłe od 9 A do 15 A (w zależności od źródła podającego informację). Oznacza to, że przewody powinny wytrzymać 10 A (2 kW) - a taką moc pobiera pralka, czy suszarka do ubrań. Ekspres do kawy pobiera już tylko około 1450 W. Przypomnę, że R-20F sprzedawany jest jako wytrzymujący natężenie 16 A (3600 W).

Mam jednak nadzieję, że równolegle poprowadzone przewody pozwolą zmniejszyć nagrzewanie się przewodów, a zlutowanie oryginalnych przewodów w złączach zmniejszy ich rezystancję i co za tym idzie, zmniejszy wydzielanie się ciepła. Zastosowałem bardzo wysokiej jakości przewody 1,5 mm2 w silikonowej izolacji. Ten typ izolacji jest odporny na temperaturę.
Izolacja oryginalnych przewodów nie jest odporna na temperaturę:

Wiem, że moje modyfikacje naruszają oryginalną konstrukcję. Jednak "sklepowe" R-20F nie sprawdził mi się. Wręcz stanowiły zagrożenie. Bez tych modyfikacji musiał bym je wyrzucić, a przypomnę, że za taką cenę nawet podobnej obudowy nie kupię, nie wspominając o jej zawartości.

Kilka drobiazgów wymagało poprawy:

Takie złącza przy u życiu odpowiedniego topnika zalałem cyną. Cyna została zassana do wnętrza złącza. 

Modyfikacja wszystkich domowych R-20F zajęła mi kilka godzin. W wolnej chwili muszę dobrać się do działkowych i piwnicznych R-20F... To dopiero połowa pracy. 

Przed  lutowaniem zalałem cyną złącze, a następnie przywiązałem drutem dodatkowy przewod do złącza. Dopiero tak przygotowane złącze i przewód zlutowałem. Na poniższym zdjęciu widać drut w trakcie owijania. Owinąć należy kilka razy.

Skręcając drut powoduję lepsze dociśnięcie przewodu do złącza. Tu widoczna skręcona końcówka, która będzie też owinięta wokół złącza i zlutowana z nim.

Po lewej stronie widać doprowadzone dodatkowe przewodu. Tak przygotowany R-20F odpowiednio oznaczam i odbiornik o większej mocy podłączony będzie tylko do zmodyfikowanego złącza (gniazda).

Należy pamiętać też o modyfikacji przewodu ochronnego!

Widoczne owinięcie drutem prze jego zlutowanie. Ten sposób montażu powoduje też większą pewność takiego złącza w przypadku przepływu prądu o znacznym natężeniu, np. przy zwarciu w zasilanym urządzeniu.

Ten R-20F ma zmodyfikowane oby dwa gniazda.




Będę je teraz bacznie obserwować by przekonać się, czy właściwie zdiagnozowałem przyczynę usterki i czy modyfikacja pomoże.


***

Inne wpisy:



Update: 2015.05.27
Create: 2015.05.27

13 komentarzy:

  1. Jak dla mnie przerost formy nad treścią by tak za przeproszeniem jeb...ć się w te ochronniki.
    Problem prawdopodobnie leży w cienkich przewodach i miejscu ich łączenia zgrzewania.
    Prościej było by wymienić gniazda na podwójne i w wybranych wstawić ochronnik do puszkowy. ( taki dynks jak kondensator mifleksa czerwony ) jak padnie to piszczy i wymieniasz. Owszem cena wyższa ale wygodniej i bezpieczniej. Nawet w piwnicy i na daczy zastosowałeś? :)

    Wydaje mi się że troszkę temat ochrony przepięciowej jest nad wyraz rozreklamowany i rozdmuchany. Ludzie żyją w świecie placebo. Nie stosuję ochronników, ba stosuję listwy kemot ale tylko jako przedłużacz z włącznikiem niż z warystorem. Miasto sieci podziemne. Na daczy mam ochronniki ale tylko w rozdzielni i w dodatku C a A na słupie. Przyłącze ziemne ale linia napowietrzna. Tyle że jak mnie niema to wszystko wyłączam z gniazd tylko alarmy działają ciągle i czujka ruchu.

    Sorki ale wydaje mi się że zamiast chronić wprowadziłeś zagrożenie to raz a dwa lubisz gadżety. Sam mam takiego eatona wygrałem i leży nie używany w szufladzie. Mam takie odczucie by jak najmniej było przejściówek na drodze zasilania. Przedłużacz to konieczność ale dynksy wpinane do gniazda to jak dla mnie proszenie się o kłopoty.

    Tak jeszcze dodam że warto by było sprawdzić jak się ten plastyk pali.





    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, mam R-20F w piwnicy i na działce :-) Piwnica może konkurować z małą serwerownią :-) 2x 48 portowe switche FC, macierze FC z kontrolerami, UPS z zewnętrznymi akumulatorami, itp. Do tego alarm, czujnik wody, dymu i temperatury i wzmocnione drzwi :-)
    Na działce mam monitoring, zdalny dostęp, sterowanie wodą, pomiar temperatury, wilgotności, sieć, alarm, zasilanie awaryjne - parę rzeczy, które warto zabezpieczyć. Kiedyś, przed zabezpieczeniami, podczas małej burzy z hukiem spaliła mi się tam żarówka energooszczędna (przy mnie). Błysnęło, huknęło w domku i zgasło. No cóż, zasilanie linią napowietrzną. Tam występuje realne zagrożenie sprzętu elektronicznego. Do tego kosiarki, spawarki, piły, itp. - cała masa rzeczy, które "śmiecą" (sam je używam!).

    Zabezpieczenia stosuję, ponieważ opłaca mi się to. Koszt zabezpieczeń przeciwprzepięciowych i przekaźnika napięciowego do domu wyniósł... nie wiem ile. Mniej niż 1k zł. W domu mam podłączony do zasilania sprzęt za +/- 100k. Nawet gdybym miał zabezpieczyć jeden laptop (13k) to by mi się opłacało. Oprócz AGD i RTV, a mam jeszcze moje ulubione mierniki :-)

    Zagrożenie w domu przepięciem jest. Tak uważam. Taka historia z 2014r. Mieszkanie w bloku na Widzewie (środek osiedla). Wieżowiec, mieszkanie na parterze. Transformator zasilający ulokowany w bloku, dokładnie pod tym mieszkaniem (dostęp do transformatora z zewnątrz bloku). Wydaje się, że sytuacja zapewniająca bardzo duże bezpieczeństwo. Mała burza spowodowała, że od razu padł zasilacz od routera (marnej jakości tp-link), a po kilku dniach zasilacz TV (kineskopowy philips).
    Jednak w tym mieszkaniu nie opłaca się inwestować w zabezpieczenia. Taka sytuacja występuje rzadko, bardzo rzadko, a sprzęt, który został by zabezpieczony nie jest wiele wart, w stosunku do ceny zabezpieczeń. Zainstalowanie zwykłej listwy przeciwprzepięciowej spowodowało jednak, że router i modem CATV przestały się wieszać.

    W każdej firmie, gdzie tylko mam taką możliwość, wymieniam w komputerach biurowych zasilacze i stosuje listwy przeciwprzepięciowe (jako przedłużacze). W ciągu roku ilość zgłoszeń do help-desk jestem w stanie drastycznie zminimalizować takimi prostymi zabiegami. Zajmuje się informatyką ponad dwadzieścia lat i przez te lata dopracowałem sobie taki standard, który mi się sprawdza.

    Jak szukałem zabezpieczeń to te puszki znalazłem za 200 czy 300 zł sztuka. Nie przekonały mnie wtedy, ponieważ nie podawano jaką mają dokładnie konstrukcję. Możesz podać namiary na te ochronniki wkładane do puszki?

    PS: jasne, że lubię gadżety :-D

    OdpowiedzUsuń
  3. No ta ale skoro taki drogi sprzęt to bym wybrał bardziej markowego producenta.
    Popatrz na OBO i Saltek powinny mieć w ofercie. Fakt że drogie a cudów pewnie nie będzie w środku. Chyb bardziej tylko komplikuje układ wykrywania zadziałania ( piszczek ).
    Swoja drogą bym się zastanowił nas klasycznym ochronnikiem D ( rozmiar
    esa ) puszka i gniazda i zrobił sobie listwę zasilającą nawet z wbudowanym filtrem. Koszta będą większe i toporniejszy układ ale wolał bym takie cudo sklecić i utknąć za półką niż te cuda chińskie z polskim opisem i tymi pastylkami. Puszki niepalne i bodaj do 800sC pewne bezpieczne obudowy. Tylko wymiary. Przecież patrząc na te rozwiązania to się aż chce samemu zrobić kopię nawet na uniwersalnej PCB.

    Ciekawi mnie twoje monitorowanie na działce :)

    Widziałem ochronniki DEHNa konstrukcja jak BMy i efekt po uszkodzeniu na trafostacji taki że komora z nimi była do wymiany. Po prostu cholery wydmuchało ze środka. Innym razem ochronniki ( moduły jak es ) rozdupczyło znów uszkodzenie na trafostacji. Co na rzeczy nie wiem bo ja tylko nn. Tam łap nie pcham. Ochronniki wymieniałem i czyściłem po nich syf.
    Kontroler napięcia rzecz fajna to prawda.
    Kontroler steruje stycznikiem czy ma wewnętrzny przekaźnik o dużej obciążalności? Zawsze jak co to stosowaliśmy przekaźniki napięciowe z zewnętrznym układem wykonawczym. Inna nazwa zasada ta sama.
    Dziś chyba tylko czułym punktem są zasilacze impulsowe bo z transformatorami nigdy tak nie było problemów.
    Raz pamiętam tylko uwalił mi się w zasilaczu transformatorowym kondensator 16V. Ale to pochodzenia łączeniowego nie burza. Choć widziałem pioruna z jasnego nieba kiedyś. Ciekawe zajście raptem strzelił na horyzoncie bez żadnych oznak czy ciemnych chmur.

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie dlatego tak bardzo interesuje mnie środek zabezpieczeń przeciwprzepięciowych. Jak wiesz chronimy:
    1) Wzrost napięcia pomiędzy L-N. Stosuje się szybkie warystory.
    2) Wzrost napięcia pomiędzy L-PE(ziemia) i N-PE(ziemia). Stosuje się wolniejsze (ale "mocniejsze") iskierniki.

    Warystory w detalu kosztują poniżej 1 zł, a iskierniki poniżej 4 zł. Podkreślam, tyle kosztują w detalu.
    Czy sygnalizacja zadziałania zabezpieczenia przeciwprzepięciowego zrealizowana jest za pomocą diody (jak w R-20F), czy buzera jak w tych podtynkowych to nadal cena podzespołów do sygnalizacji wynosi poniżej 5 zł.

    Jak teraz uzasadnić wysoki koszt takiego zabezpieczenia?

    R-20F daje estetyczną obudowę, dwa gniazda i solidne zabezpieczenie. Dają dwa iskierniki i dwa warystory (plus zabezpieczenie termiczne warystorów). To wszystko w senie około 15 zł.
    Kupię jeszcze kilka na zapas. Nawet dla samej obudowy. Zawsze mogę wbudować w nią jakieś sterowanie lub pomiarówkę. Wystąpił poważny problem przy zasilaniu urządzeń pobierajacych 2 kW, ale w R-20F zasilających TV, radio, konsolę, wzmacniacz nic sie nie działo. Fajne urządzenie za małe pieniądze i jak to w obecnych czasach z wadami. Za to kosztuje "nic".

    Myślałem na wykonaniem własnego zabezpieczenia. Ba! Byłem temu bliski. Sklepowe tanie (<100) były kiepskie (typu jeden warystor L-N), a droższe (>100) były po prostu w sposób nieuzasadniony drogie. Teraz sytuacja trochę się poprawiła. Ja wtedy kupiłem 20 sztuk po około 17 zł, co daje 340 zł. I za taką kwotę mam zabezpieczone wszystko. Każde przepięcie może zaabsorbować wiele zabezpieczeń. To wzacnia ochronę.
    Chciałem kupić przedłużacze (rozbieralne) i tam wmontować warystory i iskierniki. Narobił by się i kosztowało by to więcej! Do tego R-20F na prawdę są estetyczne.
    Coraz częściej łapię się na tym, że taniej jest kupić gotowe urządzenie niż je wykonać z części kupowanych w detalu.

    ***

    Kontroler napięcia ma wewnętrzny przekaźnik (32A). Taki kupiłem. Nie łatwo było mi go znaleźć. Mało wtedy wiedziałem o tym, dopiero szukałem informacji. Zewnętrzny stycznik był by pewniejszy, ale zobaczymy co będzie. Jeżeli zepsuje sie tylko przekaźnik, to go przerobię na stycznik. Dodałem by-pass do niego, na wszelki wypadek.
    http://jackiewiczowie.blogspot.com/2014/04/skrzynka-elektryczna-z-bezpiecznikami-i.html
    Na razie nie mam realnie mierzalnych spadków napięcia na przekaźniku tego kontrolera.

    ***

    Monitoring na działce i sterowanie nawadnianiem to będą kolejne tematy na blogu. Lecz to pod koniec wakacji. Sam monitoring na elementach kupowanych: rejestrator w dostępem przez www, przyzwoite kamery analogowe, router, internet LTE. Sterowanie niskopoziomowe SMS (alarm): włącz, wyłącz router, status, itp. Dostęp za pomocą VPN (serwerów Amazona). To wszystko to nie problem. Tam największym wyzwaniem było, by to wszystko przetrwało burze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Trochę jestem ciekaw komunikacji SMS. Mam używany alarm od koleżanki z modułem GSM ale operator ( Juwentus ) ten moduł zablokował i tylko se jest jako ozdoba wnętrza. Przydał by mi się taki układ sterowania poprzez SMS. By można symulować obecność zawsze to jakiś straszak ale cena cena kurna.

    Co do tych ochronników wszystko fajnie ale jak widzisz szkoda ze producent zaoszczędził na okablowaniu i powiedzmy sobie prawdę ludzie lubią ciągnąć prąd ile się da i tak też jest z przedłużaczami.
    Tu chyba podobny ( oznaczenie to samo ) ale środek ciut inny http://www.fprik.net/x009.html

    Swoją droga jestem ciekaw jaki siedzi przekaźnik w tym kontrolerze.
    Z drugiej strony jak kontroler nie rozłącza ciągle to nic przekaźnikowi nie grozi. Styki się wypalają od łuku. Zawsze takie spotykałem wszelkiej maści. Wszystko OK tylko styk. Problemów nie powinno być a jak by nawet to pewnie jaki omron lub finder siedzi dostępny ogólnie. Pamiętam jak mi w aucie przerywacz migaczy padł w łasku wypaliło przekaźnik. Przerywacz nie typowy i nie sposób było kupić. Wkurzyłem się i kupiłem przekaźnik samochodowy kostkę i wlutowałem przewody w miejsce starego. Teraz mam dwa moduły wchodzące w skład przerywacza. Kurna taki malutki przekaźnik tam wepchnęli że szok. Tylko ciut głośniej słychać cykanie :)




    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodam zagrozenie tzw. upalonym zerem czyli możliwością wystąpienia 400 V czego nie wytrzymała u mnie lodówka (spalił się warystor zabezpieczający) ale na szczęście wytrzymały inne urządzenia.

      Usuń
    2. Dodam zagrozenie tzw. upalonym zerem czyli możliwością wystąpienia 400 V czego nie wytrzymała u mnie lodówka (spalił się warystor zabezpieczający) ale na szczęście wytrzymały inne urządzenia.

      Usuń
    3. Na to zagrożenie remedium są przekaźniki napięciowe - mam zainstalowany w rozdzielnicy.

      Usuń
  6. Jak tam R-20F, były jeszcze jakieś problemy z tym?
    Co z iskiernikiem jeśli ja nie mam PE tylko mam bolec w gniazdu podpięty od razu do N, bo mam dwie żyły tylko?
    Kiedy jest sens stosowania oprócz tych zabezpieczeń co ma R-20F dodatkowo filtra przeciwzakłóceniowego. Głównie chodzi mi o to, że sobie własnie zamówiłem oscyloskop siglenta sds1102cml, i to teraz będzie najcenniejsze urządzenie w domu i chce żeby miało dobry prąd.

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam. Kupiłem 2 szt R-20F - zobaczę czy się nadal grzeją. Ale do komp. wolałbym listwę Elgotecha np. PSF, PSF2 albo PSF3 (wiem listwa 10A - ale mi wystarczy) tylko że opis producenta tak naprawdę jest ŻADEN. Czy ma iskiernik? Dwa warystory? Nic nie znalazłem. Nie rozkręcał Pan czasem ?

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam – czy zaglądał Pan może do listw Elgotecha – PSF, PSF2, PSF3 (wiem tylko 10A). Producent jest bardzo tajemniczy na temat zawartości. Czy jest iskrownik? Dwa warystory?
    Niby PSF3 najlepszy, ale nie ma kontolek.

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam,
    Mam pytanie, czy twoje r-20F ma 3 śruby czy nity? Kupiłem w castoramie 2sztk i wszystkie mają nity. Próbowałem 1sztk rozwiercić ale nity są bardzo "mocne"
    Możesz podpowiedzieć jak swoje rozbierałeś?
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kupiłem dwa, i mają 3 śruby, z tym że trzeba mieć specjalny śrubokręt bo nietypowy łeb mają te śruby, ja naciąłem szlifierką zwykły śrubokręt i poszło bez problemu.

      Usuń