Rozwiązanie zagadki zużycia energii przez TV Sony, oraz zobaczyć jak przedstawia sie praca kondensacyjnej suszarki do ubrań (bez pompy ciepła) lub lodówki w ciągu jednego miesiąca. Mam nadzieje zbadać w ten sposób, kolejne urządzenia.
Córka skończyła trzy lata, więc wkroczyła w świadomy wiek doceniania prezentów, drzewka świątecznego, ciasteczek, itp. Z tego powodu choinka w tym roku postanowiła, tak zupełnie sama z siebie, wyróżnić się czymś szczególnym. Jakoś tak sie stało, że ilość lampek choinkowych kupowanych przy okazji innych zakupów, urosła... stała sie wręcz imponująca. Jak to mawia klasyk: "w Pułku przybyło!".
Postanowiłem zrobić remanent wszystkich lampek:
300 - LED, złote
100 - żarówki, niebieskie
100 - żarówki, niebieskie
100 - żarówki, niebieskie
100 - żarówki, niebieskie
100 - żarówki, różnokolorowe
100 - żarówki, różnokolorowe
100 - żarówki, zielone
100 - żarówki, różowe
100 - żarówki, różowe
300 - żarówki, różnokolorowe
100 - LED, różnokolorowe
100 - LED, różnokolorowe
100 - żarówki, różowe
200 - żarówki, różnokolorowe
Łącznie 2000 lampek! A co tam, raz sie żyje - zakładam wszystkie.
W trakcie ubierania choinki w pudełkach z bombkami znalazłem jeszcze 150 lampek:
100 - żarówki, różnokolorowe
50 - żarówki, niebieskie
Oczywiście również i te lampki założyłem na choinkę. Teraz nawet w razie awarii na choince nie powinno nie mniej niż 2000 działających lampek.
Gdy ja bawiłem się jak bohater amerykańskiej komedii świątecznej zakładający miliard lampek na swój dom, Nina z Mamą robiły coś w kuchni:
Gdy dla dzieci ciasteczka zostały upieczone, a dla Taty mięsiwa(!) przygotowane, to akurat zakończyłem prace nad zakładaniem lampek na choinkę...
Testowe podłączenie lampek do prądu wygląda tak:
Przewody jeszcze nie pospinane, nie uporządkowane.
Wielkim plusem jest to, że żaden z zestawów lampek nie posiada pozytywki - po włączeniu do prądu jest cicho... Również tylko cztery zestawy zaraz po włączeniu migają lampkami, reszta nie. Dzięki temu można włączyć wszystkie lampki jednym włącznikiem na przedłużaczu i delikatne migotanie niektórych zestawów lampek nie denerwuje, lecz wzbogaca efekty wizualne.
Moc jest z choinką:
Prawie pół kilowata...
Po założeniu lampek na choinkę dziewczyny zaczęły ubierać ją (i nie tylko...) w resztę ozdób:
Ubrana choinka:
Film:
***
Tak duża ilość lampek daje jeszcze ciekawe możliwości. W kolejne wieczory będziemy włączać np. tylko pojedyncze kolory:
- złoty
- niebieski
- różowy
Następnego dnia okazało sie, że w zupełnie niewytłumaczalny sposób niektóre ozdoby są wybrakowane...
PS: Rozwieje też potencjalne wątpliwości: 2000 lampek na tej choince to wcale nie jest za dużo. Jest to bardzo gęsta choinka o słusznej wielkości. Do jej przystrojenia zużywamy pięć dużych pudeł z ozdobami (w każdym mieści się kilka zestawów bombek i ozdób).
Obecny stan wiedzy użytkowników komputerów, oraz stopień skomplikowania sprzętu i oprogramowania, nie pozwala nawet opisać metod odzyskiwania danych z nośników i urządzeń. Przyniosło by to więcej szkody, niż pożytku. Do tego w wielu przypadkach utraty danych potrzebny jest specjalistyczny sprzęt i oprogramowanie. Programy płatne i kosztowne, lub własne autorskie, powstałe w oparciu o zbierane przez lata doświadczenia wielu specjalistów.
Dlatego jeżeli komuś zależy na danych to nie wolno uruchamiać oprogramowania (często zawirusowanego) wg. poradników z internetu, tylko jak najszybciej odłączyć nośnik (dysk) i udać się do specjalistów posiadających odpowiednie doświadczenie i wyposażone laboratorium.
W samochodzie wożę multimetr. Musi mień następujące cechy:
- Ma by tani, by nie było go żal. W razie wypadku, czy kradzieży, oraz ze względu na temperatury i wstrząsy szkoda w samochodzie wozić bardzo porządny miernik.
- Musi wytrzymać zarówno minus 30 stopni Celsjusza jaki plus siedemdziesiąt. Ma swoje miejsce w bagażniku i musi tam wytrzymać zimę i upalne lato.
- Musi być włączany pokrętłem, a nie przyciskiem, by przypadkowo sie nie włączył.
- Musi mieć akustyczny tester ciągłości.
- Powinien mieć podświetlenie wyświetlacza. Przydatne nocą, gdy coś się stanie z samochodem, lub na nurkowisku.
Multimetr w samochodzie przydaje się zarówno przy jego kontroli, czy naprawie, ale też gdy gdzieś jesteśmy i trzeba wtedy coś sprawdzić. Tak więc nie tylko potrzebny jest do zabaw przy samochodzie, ale też do sprzętu RTV/AGD - tam gdzie w warunkach polowych niespodziewanie trzeba coś sprawdzić.
Do tej pory woziłem inne multimetry, ale o tym za chwilę. Teraz zaprezentuję mój nowy nabytek:
Całkiem przyzwoita jakość wykonania, przynajmniej zewnętrzna. Środek nie odstaje od innych produktów za kilka złotych. Ja jestem zadowolony, dobrze leży w reku i jest "sympatyczny" w obsłudze. Sięgałem do niego przez kilka dni testów z przyjemnością (nim trafił do bagażnika).
Poniżej zaprezentuję jeszcze dwa inne mierniki, których używałem w samochodzie. Pierwszy był DT838, a następnie UT33B. Pierwszy nie ma podświetlenia, a drugi akustycznego testu ciągłości.
Multimetr w samochodzie wożę w etui po Czechosłowackim (był kiedyś taki kraj) mierniku PU185. Dlaczego teraz nie sprzedają multimetrów w takich gustownych etui?
Podświetlenie A830L jest spektakularne.
Najważniejsze informacje z instrukcji obsługi A830L:
***
Filmy z testów:
Wstęp i zakończenie w jednym:
Rezystancja Ω:
Amper A DC:
Napięcie V DC:
Napięcie V AC:
UNI-T UT33B, A830L, DT838 - Test buzzera i podświetlenia: